poniedziałek, 23 marca 2020

Babka jabłkowa

Babka jak dotąd jakoś zupełnie nie kojarzyła mi się z jabłkami. Ale postanowiłem zaryzykować. Przepis znalazłem na Smaker.pl. Wprowadziłem jednak drobne modyfikacje, bowiem na przykład jakoś "nie przemawia do mnie" olej w słodkich wypiekach - wolę używać do nich masła (chociaż to, niestety, droższa opcja). Ponieważ ciasto wychodzi dość gęste, dodałem także mleka. Babka udała się wyśmienicie, a jabłka - jak się okazało - pasują do tego idealnie! Myślę już o kolejnych modyfikacjach, bo... właściwie dlaczego nie użyć do babki innych owoców lub rabarbaru? A może cukier zastąpić miodem, albo dodać cynamon?



Składniki:
4 jajka
1 szklanka cukru
2 szklanki mąki
ok. 170 g masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 szklanki mleka
4 - 5 średnich jabłek

Wykonanie:
1. Masło wyjmujemy z lodówki na 2 - 3 godziny przed pieczeniem.
2. Jajka ubijamy z cukrem.
3. Dodajemy stopniowo masło.
4. Mąkę oraz proszek do pieczenia (lekko czubata łyżeczka) przesiewamy i dodajemy do masy.
5. Jabłka obieramy i kroimy w niezbyt dużą kostkę. Dodajemy do masy i całość mieszamy łyżką.
6. Ciasto przelewamy do formy i pieczemy ok. godziny w temperaturze ok. 180 stopni (grzanie góra - dół).

poniedziałek, 2 marca 2020

Zupa rzodkiewkowa z batatem

Niedawno w naszym sklepie pojawiły się... fioletowe bataty! Początkowo patrzeliśmy na nie z pewnym zdumieniem. Widocznie bataty zasmakowały Polakom, skoro duża sieć wprowadziła ich kolejną odmianę. Oby pozostały! Od zwykłych batatów różnią się nie tylko kolorem, ale też są od nich słodsze. 

Kupiliśmy dwa na spróbowanie. Jeden poszedł w weekend zamiast pyrów... Jeśli ktoś jeszcze nie wie: bataty to nie pyry / ziemniaki! To tylko potocznie nazywa się je "słodkimi ziemniakami" i należą do psiankowatych, to z wyglądu bardzo mało a ze smaku jeszcze mniej je przypominają. W naszym domu polubiliśmy bataty, chociaż kupujemy je raczej rzadko. Te fioletowe także nam zasmakowały. A ponieważ po weekendzie wciąż została nam jedna duża bulwa, to trzeba było coś wymyślić, żeby ją spożytkować.

Pomyślałem o nietypowym połączeniu... Ponieważ już od tygodnia "chodziła za mną" zupa rzodkiewkowa, pomyślałem: "A gdyby tak ją zmodyfikować?" Mój tato był pełen wątpliwości: "Jak ta zupa będzie wyglądać?" Ale postawiłem na swoim. Gdy do gotującej się zupy dodałem serek a potem zabieliłem ją śmietaną, zacząłem się... śmiać! Bowiem... wyglądała ona jak barszcz! A smakowała... WYŚMIENICIE! :)


Składniki:
1 duży podwójny filet z piersi kurczaka
2 pęczki rzodkiewek (wraz z liśćmi)
1 duży batat (lub 2 mniejsze)
2 bulionetki drobiowe
serek topiony
200 ml śmietany ukwaszonej 18%
masło klarowane
zioła do kurczaka Kamis
koperek
pieprz
sól / maggi

Wykonanie:
1. Bulionetki rozpuszczamy w ok. 2 litrach gotującej się wody
2. Fileta kroimy w cienkie plastry. Jeśli filet jest naprawdę duży, to plastry rozkrawamy jeszcze na pół. Posypujemy dość obficie mieszanką ziół.
3. Na patelni rozgrzewamy masło. Smażymy na nim mięso, aż się lekko zezłoci. Przekładamy do garnka (pozostawiając na patelni tłuszcz).
3. Batata obieramy i kroimy w drobną kostkę. Smażymy na maśle ok. 5 minut. Dodajemy do garnka.
4. Korzenie rzodkiewki oczyszczamy i kroimy w dość grube plasterki lub półplasterki. Smażymy je na tym samym tłuszczu ok. 8 - 10 minut, całość ciągle mieszając. Tłuszczu powinno być dosyć sporo, więc  możemy w razie potrzeby jeszcze dodać masła. Dodajemy do wywaru.
5. Liście opłukujemy i drobno siekamy. Dodajemy do zupy i gotujemy ok. 10 minut.
6. Jeśli bataty są już miękkie, dodajemy stopniowo serek. Ja używam "Mazowieckiego" z Mlekovity - nie jest on tak gęsty, jak ten w kostkach. Jeśli mamy ser w kostkach, bardziej zwarty, to dodając go do zupy dzielimy go na kawałki, żeby się łatwiej rozpuścił.
7. Śmietanę hartujemy kilkoma łyżkami zupy. Mieszamy dokładnie, by nie było grudek. Dodajemy do zupy, mieszamy i całość gotujemy jeszcze ok. 2 minut.
8. Zupę podajemy posypaną świeżo posiekanym koperkiem.

czwartek, 20 lutego 2020

Zupa ziemniaczano - czosnkowa

Chociaż to luty, to zimy jakoś nie ma i chyba już nie będzie. Temperatury utrzymują się na plusie, jednak pogoda bywa dokuczliwa. Gdy wieje wiatr, który potrafi przeniknąć przez odzienie i dokuczyć zimnem, czy też gdy pada deszcz, warto pomyśleć o ugotowaniu pysznej, rozgrzewającej zupy - na przykład ziemniaczanej z solidną dawką czosnku.

Jestem "wielkopolska pyra" więc ziemniaki są mi bardzo bliskie. ;) Bardzo je lubię w różnych postaciach. A zupy ziemniaczane w moim domu lubią wszyscy. Czosnek również bardzo lubię... Domownicy zaś akceptują. Urzekł mnie więc ten przepis, znaleziony na MniamMniam.com. Pomimo, że do zupy idą aż dwie "gałki" czosnku, to jednak nie jest ona bardzo ostra w smaku, gdyż jest on równoważony aromatycznymi przyprawami. Jest ona nawet lekko słodkawa, dzięki karmelizowanej cebuli.



Składniki:
3 spore cebule
2 główki czosnku
2 bulion warzywny (lub 2 kostki bulionu drobiowo - warzywnego)
1 łyżka cukru
2 łyżki masła klarowanego
2 łyżki oleju
100 - 150 ml słodkiej śmietanki 18%
1/3 łyżeczki kuminu
1/3 łyżeczki świeżo mielonej gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki mielonej wędzonej papryki
pieprz
sól

Wykonanie:
1. Cebule siekamy w plastry oraz rozdrabniamy czosnek.
2. Obrane i opłukane ziemniaki kroimy w drobną kostkę.
3. W garnku o grubym dnie rozpuszczamy masło z dodatkiem oleju. Na tak powstałej mieszance smażymy cebulę (na średnim płomieniu), posypując ją odrobiną soli aż się zeszkli i zacznie rumienić. Podczas smażenia cały czas mieszamy i pilnujemy, by się nie przypalała.
4. Dodajemy cukier i dalej smażymy przez ok. 1- 2 minut, ciągle mieszając, aż do rozpuszczenia się cukru.
5. Dodajemy czosnek i smażymy ok. 1 minuty
6. Zalewamy bulionem lub gorącą wodą, dodając bulion w kostkach.
7. Dodajemy przyprawy - kumin, gałkę muszkatołową, paprykę (jeśli nie mamy wędzonej, może być zwykła), pieprz i sól. Gotujemy do czasu, aż ziemniaki będą miękkie.
8. Gdy ziemniaki zmiękną, miksujemy zupę na gładki krem
9. Wlewamy śmietankę i dokładnie mieszamy (ja zwykle dodaję ciut więcej śmietany, niż jest zalecane - rzecz smaku).
10. Podajemy posypaną świeżą natką pietruszki.

Opcjonalnie jako dodatek możemy przygotować grzanki z bagietki. Bagietkę można obsmażyć na patelni, bądź też w piekarniku - np z dodatkiem żółtego sera i ziół.

środa, 12 lutego 2020

"Medaliony" z kiełbasy w cieście

Przeglądałem wczoraj starą książkę kucharską - taką liczącą sobie niemal 70 lat, autorstwa Zofii Czerny. Bardziej z ciekawości, niż w poszukiwaniu jakichś konkretnych przepisów. Oko moje jednak szybko wyłowiło spośród stron coś, na co mózg od razu zareagował: "To musisz spróbować!" No i spróbowałem. Niebo w gębie! :) 

Do wykonania dania użyłem swojej ulubionej kiełbasy "domowej pieczonej" z masarni w Czerniejewie. Ale oczywiście można to danie wykonać z dowolną ulubioną a niezbyt tłustą kiełbasą. Osobiście mam ochotę wypróbować kiedyś z kiełbasą białą. Być może także z dobrą parówką. Jako dodatek doskonale sprawdził się pomidor z cebulą, doprawiony solą i pieprzem.

Danie idealnie nadaje się na kolację, bądź też szybki "lunch". Można je przygotować w ok. 20 minut. Może być też zakąską lub dodatkiem do barszczu. Podaję przepis na 1 - 2 osoby




Składniki:
ok. 200g kiełbasy - niezbyt tłustej
12 - 15 dkg mąki
1,5 łyżki oliwy
1 jajko
100 - 125 ml wody
szczypta soli
olej

Wykonanie:
1. Kiełbasę obieramy z flaka. Kroimy w plasterki o grubości nieco ponad 1 do 1,5 cm.
2. Mąkę przesiewamy przez sito i dodajemy wodę.
3. Rozbijamy jajko, oddzielając żółtko od białka. żółtko dodajemy do mąki. 
4. Dodajemy także sól i oliwę. Wyrabiamy na gładką masę.
5. Białko ubijamy na pianę, dodajemy do ciasta i ponownie dokładnie całość mieszamy. Ciasto powinno być dosyć gęste - tak, by nie spływało z kiełbasy. Jeśli potrzeba dodajemy jeszcze trochę mąki.
6. Na patelni rozgrzewamy olej. Kawałki kiełbasy maczamy za pomocą widelca w cieście - pilnując, by masa dokładnie pokryła mięso. Smażymy kilka minut z obu stron na niewielkim ogniu.

wtorek, 11 lutego 2020

Zupa ogórkowa

Lubię dania z różnych stron świata, ale - co oczywiste - szczególnie cenię dania kuchni polskiej. Dla wielu "kuchnia polska jest najlepsza na świecie" - i doskonale ich rozumiem. Może "najlepsza" to przesada, oparta na swojskości i lokalnym patriotyzmie... kulinarnym ;) - ale niewątpliwie zalicza się do bardzo dobrych kuchni i bywa doceniana na świecie.

Uwielbiam tradycyjne polskie zupy. Wśród zup zaś bardzo lubię te o wyrazistym, kwaśnym smaku. Mam tak od dziecka - podczas gdy wielu moich rówieśników na kwaśne zupy grymasiło. Tak samo, jak od dziecka uwielbiam śledzie w śmietanie - które u moich kolegów wywoływały bunt. Jedną z tych moich ulubionych zup jest zaś zupa ogórkowa.



Składniki:
500 g mięsa z udek kurczaka
1 opakowanie (700 g) ogórków kiszonych wraz z zalewą
ok. 500 g ziemniaków
1 duża marchew
1 pietruszka
kawałek selera
2 średnie cebule
ok. 200 ml śmietany 18% do zup i sosów
pęczek koperku
masło klarowane
pieprz
sól

Wykonanie:
1. Mięso kroimy na kawałki i zalewamy ok. 2 litrami wody. Gotujemy ok. pół godziny.
2. Cebulę siekamy w pióra a ziemniaki w średniej wielkości kostkę.
3. Na patelni rozgrzewamy masło. Szklimy na nim cebulę. Następnie dodajemy ziemniaki i całość obsmażamy przez kilka minut, dokładnie mieszając. Dodajemy do wywaru.
4. Warzywa ścieramy na tarce o grubych oczkach.
5. Na patelni rozgrzewamy kolejną porcję masła. Smażymy na nich rozdrobnione warzywa ok. 5 minut. Dodajemy do wywaru.
6. Gdy ziemniaki zmiękną, dodajemy wodę spod ogórków oraz przyprawy do smaku. 
7. Dodajemy drobno posiekany koperek. Całość gotujemy, aż warzywa zmiękną.
8. Śmietanę hartujemy kilkoma łyżkami zupy i dodajemy do zupy. Gotujemy jeszcze 2 - 3 minuty na małym ogniu.

środa, 29 stycznia 2020

Pikantna wieprzowina z grzybami mun

"Chińszczyzna" daje ogromne możliwości. Nie tylko mamy do dyspozycji tysiące przepisów, ale możemy też zrealizować tysiące własnych pomysłów - lub łączyć jedno z drugim. Tak właśnie - chodzi o to trzecie rozwiązanie - postąpiłem w tym wypadku. Zmodyfikowałem przepis, który gdzieś znalazłem dawno temu. Główną zmianą było dodanie moich ulubionych grzybów mun a także zastąpienie zwykłej cebuli szalotką, co także zmieniło smak dania - w sposób w pełni zadowalający.



Składniki:
700 g wieprzowiny (karkówka lub szynka)
30 dkg suszonych grzybów mun
2 - 3 łyżki sosu chili
3 - 4 cebule szalotki
sos sojowy
olej ryżowy
cebula dymka

Wykonanie:
1. Umyte i osuszone mięso (możemy wykorzystać mięso "gulaszowe") kroimy w cienkie plasterki. Dodajemy sos sojowy i mieszamy tak, aby dokładnie pokrył mięso. Odstawiamy w chłodne miejsce na ok. 30 minut.
2. Grzyby mun namaczamy ok. 20 minut we wrzącej wodzie. Następnie gotujemy je w tej samej wodzie ok. 15 - 20 minut.
3. Na patelni rozgrzewamy olej. Ja użyłem oleju z dodatkiem przypraw orientalnych.
4. Cebulę szalotkę siekamy w półtalarki i szklimy na silnie rozgrzanym oleju - ok. 2 - 3 minuty.
5. Grzyby odcedzamy i dodajemy do smażącej się cebuli. Podlewamy połową szklanki wody i dusimy chwilę, do zredukowania płynu.
6. Dodajemy mięso oraz sos chili i dusimy pod przykryciem ok. 5 minut, pilnując, by mięso nie stwardniało. W tym czasie danie kilkakrotnie dokładnie mieszamy.
7. Dymkę siekamy i posypujemy nią danie na talerzach.

poniedziałek, 27 stycznia 2020

Zupa ziemniaczano - selerowa

Tym razem obiad ekonomiczny. A to dlatego, że wykonany po części ze składników z grupy "żeby się nie zmarnowało". Została z dnia poprzedniego woda po gotowaniu białej kiełbasy - świetna do robienia zup - a w lodówce było pół selera naciowego, który zaczynał więdnąć i koniecznie trzeba było go zużyć, bo nie należy marnować jedzenia.



Składniki:
6 - 8 ziemniaków
ok. 20 dkg. selera naciowego (1/2 opakowania)
6 grubych plastrów baleronu
1 - 2 białe kiełbasy (opcjonalnie)
1 duża cebula
3 ząbki czosnku (lub 2 kostki czosnku Knorr)
200 - 250 ml śmietany 18% ukwaszonej
3 łyżeczki mieszanki "zioła transylwańskie"
1 łyżka masła klarowanego
ok. 1 litra wody spod białej kiełbasy
ok. litra wody
pieprz
sól
koperek

Wykonanie:
1. Wstawiamy na ogień zmieszane wody.
2. Ziemniaki kroimy w kostkę i dodajemy do wody.
3. Seler naciowy kroimy w plasterki. Jeśli ma liście, nie odrzucamy ich. Opcjonalnie przed dodaniem do wywaru możemy go podsmażyć na maśle klarowanym.
4. Baleron (w plastrach o grubości ok. 2 - 3 mm) kroimy w kostkę. Smażymy na maśle klarowanym. To samo czynimy z białą kiełbasą, jeśli zdecydujemy się ją dodać.
5. Do smażących się wędlin dodajemy posiekaną cebulę.
6. Czosnek drobno siekamy lub przeciskamy przez praskę i dodajemy do smażących się na patelni składników. Całość smażymy jeszcze ok. 2 minut.
7. Obsmażoną wędlinę i warzywa dodajemy do wywaru. Dodajemy przyprawy i gotujemy, aż ziemniaki i seler zmiękną.
8. Śmietanę hartujemy w miseczce kilkoma łyżkami zupy i dodajemy do wywaru.
9. Zupę podajemy, posypując ją po rozlaniu na talerze koperkiem.

Zupę można wykonać także na bulionie drobiowym a dla zagęszczenia dodać zasmażkę mączną.

niedziela, 26 stycznia 2020

Babka pomarańczowa

Niedzielę trudno sobie wyobrazić bez ciasta. No więc wczoraj wieczorem znów objąłem władanie w kuchni i dzisiaj na stole pojawiła się kolejna babka. :) Tym razem postawiłem na odrobinę egzotyki. Babka cytrynowa to "klasyka gatunku", ale pomarańczowa także jest bardzo ciekawa. Lukier wykonałem według porad z Zajadam.pl - modyfikując jednak w ten sposób, że dodałem sok z mandarynek (tak naprawdę wystarczy z jednej). No i wyszło... SMAKOWICIE! :)

Składniki:
300 g. mąki pszennej (450 lub 500)
200 g masła
szklanka cukru
4 jajka
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 - 3/4 szklanki świeżego soku pomarańczowego

Wykonanie:
1. Masło wyciągamy z lodówki 2 - 3 godzin wcześniej, by stało się miękkie. 
2. Wyciskamy sok z pomarańczy. Pół szklanki soku uzyskamy zwykle z jednego owocu.
3. Do umieszczonego w misce masła dodajemy cukier i wyrabiamy na gładką masę.
4. Wbijamy pojedynczo jajka, cały czas ucierając
5. Wlewamy do masy sok. Dodajemy przesianą mąkę oraz proszek do pieczenia. Wyrabiamy dalej na gładką masę.
5. Ciasto wlewamy do formy wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą lub wyłożonej papierem do pieczenia.
6. Pieczemy ok. 1 godziny w temperaturze 180 stopni. Moim zdaniem czas pieczenia można przeciągnąć o ok. 10 minut.

Babkę można podać posypaną cukrem pudrem, lub polukrowaną. W przypadku lukrowania można moim zdaniem zmniejszyć ilość cukru w cieście. Kusi mnie też mały eksperyment - by kiedyś zrobić babkę, mieszając smaki cytrusów. ;)

wtorek, 21 stycznia 2020

Babka piaskowa z makiem

Bardzo lubię wypieki z lokalnej piekarni PSS. Jednym z moich ulubionych jest babka "cięta z metra" - klasyczna babka "piaskowa" - tyle tylko, że długa i kupujesz, ile zapragniesz. Swoją drogą... dlaczego "babka piaskowa" jest... "piaskowa"? ;) Ot, tajemnica... Ha, ha, ha... No, ale tak się nazywa i już! :) W każdym razie jest u nas wyrabiana w trzech odmianach. Najrzadziej można zakupić tą z makiem. :( A ta właśnie bardzo mi smakuje. No więc trzeba robić samemu.

Na szczęście taki smakołyk robi się łatwo i szybko. Nie potrzeba ani wielu składników, ani też doświadczenia w wypiekaniu. :) 



Składniki: 
1 szklanka mąki pszennej (np. typ 450)
3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
250 g masła
4 jajka
1 szklanka suchego (!) maku
1/3 szklanki mleka
1/2 szklanki rodzynek "królewskich"
1,5 - 2 łyżeczki proszku do pieczenia
aromat migdałowy

Wykonanie:
1. Mąki przesiewamy i mieszamy z proszkiem do pieczenia.
2. Masło ucieramy, "napuszając" je. Dalej możemy działać robotem.
3. Do masła dodajemy stopniowo jajka, cukier i mąki. Wlewamy mleko. Całość wyrabiamy na gładką masę.
4. Dodajemy rodzynki. Polecam najlepsze - duże i soczyste, które możemy przed dodaniem do ciasta rozdrobnić.. Dodajemy także mak. Dokładnie mieszamy ciasto.
5. Ciasto wlewamy do formy uprzednio natłuszczonej masłem i posypanej bułką tartą, bądź też wyłożonej papierem do pieczenia.
6. Pieczemy 50 - 60 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni. Środkowy poziom. Grzanie góra - dół.

Babkę można posypać cukrem pudrem lub polukrować. Polukrowaną można też posypać rodzynkami, płatkami migdałowymi lub innymi ulubionymi bakaliami. 

Zupa ziemniaczano - musztardowa

Jako wielbiciel musztardy musiałem... No MUSIAŁEM! ...to wypróbować. ;)  Przepis wziąłem z popularnego pisma dla miłośników pichcenia i... oczywiście zrobiłem nieco po swojemu, z drobnymi modyfikacjami. Przede wszystkim: jako miłośnika musztardy oburzył mnie ;) fakt, że zupę tą nazwano "musztardową", chociaż musztardy polecono do niej dodać zaledwie jedną łyżkę. W buncie dodałem ze dwie i dopiero wówczas rzeczywiście zupa nabrała musztardowego charakteru. :) Dodałem też ciut więcej śmietany. Cóż, nie jestem miłośnikiem kuchni "fit". ;)

No i po tym tą zupę można nazwać "musztardową", chociaż jednak najbliżej jej do ziemniaczanej, którą zresztą też uwielbiam. Właściwie zupie już - moim zdaniem - nic więcej nie potrzeba, ale można ją posypać czymś zielonym: koperkiem, lubczykiem, pietruszką, szczypiorkiem, czy kto tam co lubi. :) Jest smaczna, łatwa w przygotowaniu i do zrobienia na szybko. 


Składniki:
500 g ziemniaków
3 kiełbasy śląskie
20 - 25 dkg boczku wędzonego
12 - 15 cm pora (biała część)
200 - 300 g śmietany 18% lub 22%
1 - 2 łyżki musztardy sarepskiej
oliwa
majeranek
pieprz
3/4 łyżeczki soli

Wykonanie:
1. Obrane i pokrojone w drobna kostkę ziemniaki zalewamy ok. 2 litrami wody i gotujemy.
2. Boczek powinien być w miarę "mięsny". Kroimy go w drobną kostkę i wrzucamy na patelnię skropioną oliwą. Smażymy.
3. Kiełbasę kroimy w półplasterki o grubości do 0,5 cm. Dodajemy do smażącego się boczku.
4. Por rozkrawamy na pół i tniemy na cienkie kawałki. Dodajemy do smażącego się mięsa. Całość smażymy kilka minut, co jakiś czas mieszając.
5. Gdy boczek i kiełbasa się już nam zrumieniły, całość dodajemy do ziemniaków. Dodajemy też musztardę, pieprz i sól. Gotujemy ok. 10 minut.
6. Na koniec hartujemy śmietanę odrobiną zupy, dodajemy ją do garnka i całość trzymamy na ogniu jeszcze ze 2 minuty, mieszając całość.