Dziś mam ochotę podzielić się kolejnym pomysłem na bardzo szybkie i proste danie - tak proste, że właściwie sam mam wątpliwości, czy to w ogóle można nazwać przepisem. ;) Przyszło mi ono do głowy podczas jednego z wyjazdów - skromne warunki bytowania (w tym skromne wyposażenie kuchni), uruchamiają w człowieku kreatywność. ;) Schabowy to niemal nasze "narodowe danie" i bardzo je sobie cenię. I często mam na niego ochotę - ale nie zawsze mam jajka, mąkę i bułkę tartą. Nic to! Marząc pewnego dnia o "solidnym schaboszczaku", pomyślałem sobie: "a gdyby tak 'ożenić' pana Schabowego z panią Musztardą?" Od pomysłu do realizacji minęło nadzwyczaj mało czasu - choć przyznam, że sam myślałem o tym: "toż to czyste szaleństwo!" Gdy wreszcie pięknie usmażony kotlet znalazł się na talerzu, ja wciąż się obawiałem: "czy to w ogóle będzie jadalne?" Było! I to JAK! Gdy po kilku dniach wróciłem do domu, najszybciej jak się dało przetestowałem "wynalazek" także na rodzinie, zyskując wysokie oceny. :)
Składniki:
schabowy / schabowe
musztarda sarepska
Wykonanie:
Kotlety schabowe rozbijamy i smarujemy dokładnie z obu stron musztardą. Nie potrzeba już nic więcej, gdyż musztarda nie tylko zawiera sól, ale jest też pełnym zestawem przypraw. Dobrze jest to zrobić ok. 2 godziny przed smażeniem i odstawić mięso na ten czas do lodówki, żeby musztarda w nie wniknęła. Jeśli jednak nie mamy czasu lub możliwości, możemy kotlety smażyć od razu i też będą pyszne. Smażymy dokładnie po kilka minut z obu stron - robię to zwykle na maśle klarowanym lub Ramie kulinarnej. Nie musimy przy tym szczególnie martwić się, że przetrzymamy je na ogniu zbyt długo i mięso stwardnieje - dzięki musztardzie (jak sądzę) nawet jeśli potrzymamy je na patelni trochę dłużej, będzie miękkie i soczyste. Mi w każdym razie nie udało się zrobić za twardych. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz