środa, 29 stycznia 2020

Pikantna wieprzowina z grzybami mun

"Chińszczyzna" daje ogromne możliwości. Nie tylko mamy do dyspozycji tysiące przepisów, ale możemy też zrealizować tysiące własnych pomysłów - lub łączyć jedno z drugim. Tak właśnie - chodzi o to trzecie rozwiązanie - postąpiłem w tym wypadku. Zmodyfikowałem przepis, który gdzieś znalazłem dawno temu. Główną zmianą było dodanie moich ulubionych grzybów mun a także zastąpienie zwykłej cebuli szalotką, co także zmieniło smak dania - w sposób w pełni zadowalający.



Składniki:
700 g wieprzowiny (karkówka lub szynka)
30 dkg suszonych grzybów mun
2 - 3 łyżki sosu chili
3 - 4 cebule szalotki
sos sojowy
olej ryżowy
cebula dymka

Wykonanie:
1. Umyte i osuszone mięso (możemy wykorzystać mięso "gulaszowe") kroimy w cienkie plasterki. Dodajemy sos sojowy i mieszamy tak, aby dokładnie pokrył mięso. Odstawiamy w chłodne miejsce na ok. 30 minut.
2. Grzyby mun namaczamy ok. 20 minut we wrzącej wodzie. Następnie gotujemy je w tej samej wodzie ok. 15 - 20 minut.
3. Na patelni rozgrzewamy olej. Ja użyłem oleju z dodatkiem przypraw orientalnych.
4. Cebulę szalotkę siekamy w półtalarki i szklimy na silnie rozgrzanym oleju - ok. 2 - 3 minuty.
5. Grzyby odcedzamy i dodajemy do smażącej się cebuli. Podlewamy połową szklanki wody i dusimy chwilę, do zredukowania płynu.
6. Dodajemy mięso oraz sos chili i dusimy pod przykryciem ok. 5 minut, pilnując, by mięso nie stwardniało. W tym czasie danie kilkakrotnie dokładnie mieszamy.
7. Dymkę siekamy i posypujemy nią danie na talerzach.

poniedziałek, 27 stycznia 2020

Zupa ziemniaczano - selerowa

Tym razem obiad ekonomiczny. A to dlatego, że wykonany po części ze składników z grupy "żeby się nie zmarnowało". Została z dnia poprzedniego woda po gotowaniu białej kiełbasy - świetna do robienia zup - a w lodówce było pół selera naciowego, który zaczynał więdnąć i koniecznie trzeba było go zużyć, bo nie należy marnować jedzenia.



Składniki:
6 - 8 ziemniaków
ok. 20 dkg. selera naciowego (1/2 opakowania)
6 grubych plastrów baleronu
1 - 2 białe kiełbasy (opcjonalnie)
1 duża cebula
3 ząbki czosnku (lub 2 kostki czosnku Knorr)
200 - 250 ml śmietany 18% ukwaszonej
3 łyżeczki mieszanki "zioła transylwańskie"
1 łyżka masła klarowanego
ok. 1 litra wody spod białej kiełbasy
ok. litra wody
pieprz
sól
koperek

Wykonanie:
1. Wstawiamy na ogień zmieszane wody.
2. Ziemniaki kroimy w kostkę i dodajemy do wody.
3. Seler naciowy kroimy w plasterki. Jeśli ma liście, nie odrzucamy ich. Opcjonalnie przed dodaniem do wywaru możemy go podsmażyć na maśle klarowanym.
4. Baleron (w plastrach o grubości ok. 2 - 3 mm) kroimy w kostkę. Smażymy na maśle klarowanym. To samo czynimy z białą kiełbasą, jeśli zdecydujemy się ją dodać.
5. Do smażących się wędlin dodajemy posiekaną cebulę.
6. Czosnek drobno siekamy lub przeciskamy przez praskę i dodajemy do smażących się na patelni składników. Całość smażymy jeszcze ok. 2 minut.
7. Obsmażoną wędlinę i warzywa dodajemy do wywaru. Dodajemy przyprawy i gotujemy, aż ziemniaki i seler zmiękną.
8. Śmietanę hartujemy w miseczce kilkoma łyżkami zupy i dodajemy do wywaru.
9. Zupę podajemy, posypując ją po rozlaniu na talerze koperkiem.

Zupę można wykonać także na bulionie drobiowym a dla zagęszczenia dodać zasmażkę mączną.

niedziela, 26 stycznia 2020

Babka pomarańczowa

Niedzielę trudno sobie wyobrazić bez ciasta. No więc wczoraj wieczorem znów objąłem władanie w kuchni i dzisiaj na stole pojawiła się kolejna babka. :) Tym razem postawiłem na odrobinę egzotyki. Babka cytrynowa to "klasyka gatunku", ale pomarańczowa także jest bardzo ciekawa. Lukier wykonałem według porad z Zajadam.pl - modyfikując jednak w ten sposób, że dodałem sok z mandarynek (tak naprawdę wystarczy z jednej). No i wyszło... SMAKOWICIE! :)

Składniki:
300 g. mąki pszennej (450 lub 500)
200 g masła
szklanka cukru
4 jajka
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 - 3/4 szklanki świeżego soku pomarańczowego

Wykonanie:
1. Masło wyciągamy z lodówki 2 - 3 godzin wcześniej, by stało się miękkie. 
2. Wyciskamy sok z pomarańczy. Pół szklanki soku uzyskamy zwykle z jednego owocu.
3. Do umieszczonego w misce masła dodajemy cukier i wyrabiamy na gładką masę.
4. Wbijamy pojedynczo jajka, cały czas ucierając
5. Wlewamy do masy sok. Dodajemy przesianą mąkę oraz proszek do pieczenia. Wyrabiamy dalej na gładką masę.
5. Ciasto wlewamy do formy wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą lub wyłożonej papierem do pieczenia.
6. Pieczemy ok. 1 godziny w temperaturze 180 stopni. Moim zdaniem czas pieczenia można przeciągnąć o ok. 10 minut.

Babkę można podać posypaną cukrem pudrem, lub polukrowaną. W przypadku lukrowania można moim zdaniem zmniejszyć ilość cukru w cieście. Kusi mnie też mały eksperyment - by kiedyś zrobić babkę, mieszając smaki cytrusów. ;)

wtorek, 21 stycznia 2020

Babka piaskowa z makiem

Bardzo lubię wypieki z lokalnej piekarni PSS. Jednym z moich ulubionych jest babka "cięta z metra" - klasyczna babka "piaskowa" - tyle tylko, że długa i kupujesz, ile zapragniesz. Swoją drogą... dlaczego "babka piaskowa" jest... "piaskowa"? ;) Ot, tajemnica... Ha, ha, ha... No, ale tak się nazywa i już! :) W każdym razie jest u nas wyrabiana w trzech odmianach. Najrzadziej można zakupić tą z makiem. :( A ta właśnie bardzo mi smakuje. No więc trzeba robić samemu.

Na szczęście taki smakołyk robi się łatwo i szybko. Nie potrzeba ani wielu składników, ani też doświadczenia w wypiekaniu. :) 



Składniki: 
1 szklanka mąki pszennej (np. typ 450)
3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
250 g masła
4 jajka
1 szklanka suchego (!) maku
1/3 szklanki mleka
1/2 szklanki rodzynek "królewskich"
1,5 - 2 łyżeczki proszku do pieczenia
aromat migdałowy

Wykonanie:
1. Mąki przesiewamy i mieszamy z proszkiem do pieczenia.
2. Masło ucieramy, "napuszając" je. Dalej możemy działać robotem.
3. Do masła dodajemy stopniowo jajka, cukier i mąki. Wlewamy mleko. Całość wyrabiamy na gładką masę.
4. Dodajemy rodzynki. Polecam najlepsze - duże i soczyste, które możemy przed dodaniem do ciasta rozdrobnić.. Dodajemy także mak. Dokładnie mieszamy ciasto.
5. Ciasto wlewamy do formy uprzednio natłuszczonej masłem i posypanej bułką tartą, bądź też wyłożonej papierem do pieczenia.
6. Pieczemy 50 - 60 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni. Środkowy poziom. Grzanie góra - dół.

Babkę można posypać cukrem pudrem lub polukrować. Polukrowaną można też posypać rodzynkami, płatkami migdałowymi lub innymi ulubionymi bakaliami. 

Zupa ziemniaczano - musztardowa

Jako wielbiciel musztardy musiałem... No MUSIAŁEM! ...to wypróbować. ;)  Przepis wziąłem z popularnego pisma dla miłośników pichcenia i... oczywiście zrobiłem nieco po swojemu, z drobnymi modyfikacjami. Przede wszystkim: jako miłośnika musztardy oburzył mnie ;) fakt, że zupę tą nazwano "musztardową", chociaż musztardy polecono do niej dodać zaledwie jedną łyżkę. W buncie dodałem ze dwie i dopiero wówczas rzeczywiście zupa nabrała musztardowego charakteru. :) Dodałem też ciut więcej śmietany. Cóż, nie jestem miłośnikiem kuchni "fit". ;)

No i po tym tą zupę można nazwać "musztardową", chociaż jednak najbliżej jej do ziemniaczanej, którą zresztą też uwielbiam. Właściwie zupie już - moim zdaniem - nic więcej nie potrzeba, ale można ją posypać czymś zielonym: koperkiem, lubczykiem, pietruszką, szczypiorkiem, czy kto tam co lubi. :) Jest smaczna, łatwa w przygotowaniu i do zrobienia na szybko. 


Składniki:
500 g ziemniaków
3 kiełbasy śląskie
20 - 25 dkg boczku wędzonego
12 - 15 cm pora (biała część)
200 - 300 g śmietany 18% lub 22%
1 - 2 łyżki musztardy sarepskiej
oliwa
majeranek
pieprz
3/4 łyżeczki soli

Wykonanie:
1. Obrane i pokrojone w drobna kostkę ziemniaki zalewamy ok. 2 litrami wody i gotujemy.
2. Boczek powinien być w miarę "mięsny". Kroimy go w drobną kostkę i wrzucamy na patelnię skropioną oliwą. Smażymy.
3. Kiełbasę kroimy w półplasterki o grubości do 0,5 cm. Dodajemy do smażącego się boczku.
4. Por rozkrawamy na pół i tniemy na cienkie kawałki. Dodajemy do smażącego się mięsa. Całość smażymy kilka minut, co jakiś czas mieszając.
5. Gdy boczek i kiełbasa się już nam zrumieniły, całość dodajemy do ziemniaków. Dodajemy też musztardę, pieprz i sól. Gotujemy ok. 10 minut.
6. Na koniec hartujemy śmietanę odrobiną zupy, dodajemy ją do garnka i całość trzymamy na ogniu jeszcze ze 2 minuty, mieszając całość.