To bodajże Janusz Messner w jednej ze swoich książek odnotował anegdotę, jak dwóch Anglików rozmawia ze sobą i jeden mówi: "Podobno są ludzie, którzy jedzą grzyby zebrane w lesie", a drugi na to: "Tak, tak... Świat pełen jest ludzi odważnych". Serdecznie współczuję tym, dla których grzyby zaczynają się i kończą na bezpiecznych pieczarkach. Nie ma bowiem nic wspanialszego, nad rozchodzący się po domu zapach leśnych grzybów. A mnie się właśnie trafiły na targu dorodne podgrzybki - więc decyzja była prosta: zupa grzybowa!
Potrzebujemy:
Ok. 60 dkg grzybów (niekoniecznie podgrzybków - mogą być inne)
spora marchew
średniej wielkości pietruszka
kawałek selera
por
2 spore cebule
suszone grzyby
bulion grzybowy Winiary w kostce (opcjonalnie)
3 - 4 ziemniaki
śmietana do zup i sosów (u mnie szefa Kuchni 22%)
natka pietruszki
liść laurowy
ziele angielskie
sól
pieprz
masło
cytryna
1 łodyga selera naciowego
I robimy:
1. Suszone grzyby zalewamy gorąca wodą i odstawiamy na ok. 20 minut, żeby nasiąkły.
2. Grzyby obmywamy w letniej wodzie z resztek piasku, trawy i igliwia, a następnie kroimy w spore kawałki mniej więcej podobnej wielkości. Zwracamy przy tym uwagę na kondycję grzyba - czy w jego nóżce i kapeluszu nie ma robaków - ich śladem są wydrążone "kanaliki". Jeśli trafimy na grzyba mocno zniszczonego, z duża ilością "kanalików", odrzucamy go, ewentualnie wykrawając zdrowe części (dokładnie sprawdzamy!). Pojedyncze "kanaliki" nie stanowią wielkiego problemu - w razie czego uszkodzone części łatwo jest wykroić.
3. Włoszczyznę tniemy "w kostkę" na średniej wielkości kawałki, seler naciowy na niezbyt grube plasterki. Wlewamy ok. 2 litrów wody (u mnie od razu gotująca się z czajnika). Dodajemy ziele angielskie i liść laurowy. Całość gotujemy aż warzywa będą miękkie.
4. Cebulę kroimy "w pióra". Nikt mi nigdy nie potrafił wyjaśnić dlaczego akurat "w pióra", jakie to ma znaczenie (poza wyglądem), ale "w pióra" to "w pióra" - dobrze jest. :)
5. Na patelni roztapiamy 2 - 3 łyżek masła (u mnie masło klarowane Mlekovita) u gdy jest już dobrze rozgrzane, zmniejszamy ogień i wrzucamy cebulę i smażymy "na złoto", od czasu do czasu mieszając.
6. Gdy cebula jest gotowa, dodajemy do niej grzyby, od razu wszystko mieszając. Smażymy ok. 10 minut na niewielkim ogniu. Podczas smażenia również kilkakrotnie mieszamy, a raczej delikatnie "przekładamy" składniki, aby wszystko nam się równomiernie smażyło. Należy pamiętać, że grzyby są delikatne i dlatego należy je też delikatnie traktować. Podczas smażenia doprawiamy grzyby solą i pieprzem w dość dużej ilości.
7. Obrane ziemniaki kroimy w niezbyt wielką kostkę i dodajemy do gotującego się wywaru.
8. Dodajemy także namoczone wcześniej grzyby wraz z wodą pozostałą po namoczeniu. Możemy także dodać kostkę bulionu grzybowego (Knorr), która podniesie walory smakowe zupy.
9. Dodajemy do zupy podsmażone z cebulką grzyby. Warto też kilka łyżek gotującej się zupy wlać na patelnię, dokładnie ją "wymyć", by nie stracić nic (smaków i aromatów) z tych skarbów, które na niej smażyliśmy i wypłuczyny wlać do garnka z zupą. Doprawiamy solą i pieprzem.
10. Całość gotujemy ok. 15 - 20 minut i odstawiamy z ognia.
11. Śmietanę (całe opakowanie) przekładamy do miseczki i dolewamy 2 - 3 łyżek (możemy czynić to stopniowo) gorącej zupy, całość dokładnie mieszając, po czym tak zahartowaną śmietanę dolewamy do zupy. Również i w tym wypadku miseczkę dokładnie płuczemy z resztek śmietany i również te "popłuczyny" wlewamy do garnka. Dodajemy również niewielką ilość soku z cytryny.
12. Całość możemy udekorować posiekaną drobno natka pietruszki.
Już gotowanie tej potrawy dostarcza wspaniałych przeżyć. Cudny zapach grzybów i lasu rozchodzi się po całym domu, przypominając, że jesień również ma swe uroki. Oczywiście grzyby możemy jeść przez cały rok, gdyż można kupić mrożone, jednak nie dorównują one świeżemu grzybowi! A jak smakuje? Zupa jest godna moim zdaniem KRÓLEWSKIEGO PODNIEBIENIA! Ot co! :)
Już gotowanie tej potrawy dostarcza wspaniałych przeżyć. Cudny zapach grzybów i lasu rozchodzi się po całym domu, przypominając, że jesień również ma swe uroki. Oczywiście grzyby możemy jeść przez cały rok, gdyż można kupić mrożone, jednak nie dorównują one świeżemu grzybowi! A jak smakuje? Zupa jest godna moim zdaniem KRÓLEWSKIEGO PODNIEBIENIA! Ot co! :)
UWAGA! Kupując grzyby leśne pamiętajmy, że sprzedawca powinien dysponować atestem Sanepidu, stwierdzającym przynależność gatunkową danej partii grzybów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz