A może... hmmm... W zasadzie odbiega ona mocno od wszelkich znanych mi zup ziemniaczanych. Równie dobrze można by ją nazwać po prostu wielowarzywną, ale niech już będzie, że ziemniaczana, bo ziemniaków faktycznie jest w niej najwięcej. W każdym razie na pewno bardzo zdrowa i... pyszna! Zmodyfikowałem oryginalnie wegetariański przepis - znaleziony na Gotujmy.pl - gotując całość na biodrówce. Jeśli ktoś jednak chce, biodrówkę może pominąć i gotować wyłącznie na warzywach, co skraca czas przygotowania dania do ok. godziny.
Składniki:
Ok 0,6 - 0,8 kg biodrówki
0,6 kg ziemniaków
0,5 kg pomidorów
pęczek włoszczyzny
250 ml mleka
1 łyżka mąki
1 łyżka masła
2 liście laurowe
maggi
sól
pieprz
natka pietruszki
Największy problem jest z tym "pęczkiem włoszczyzny", bo pęczek pęczkowi nierówny ;P Powiedzmy więc tak: niezbyt duży seler, dorodny por (jednak nie musimy wykorzystywać w całości), średniej wielkości pietruszka i ze 2 średniej wielkości marchewki. Tak przynajmniej ja wykonałem tą zupę.
I gotujemy:
1. Jeśli zdecydowaliśmy się na mięsną odmianę zupy, najpierw gotujemy biodrówkę - z domowych doświadczeń wynika, że potrzeba około godziny. Do dalszych czynności przystępujemy, gdy mięso już zmięknie. Jeśli nadaje się już do jedzenia, możemy je całkowicie wyciągnąć z wody.
2. Warzywa obieramy, kroimy i gotujemy do miękkości w wodzie / wywarze, dodając liść laurowy. Gdy są już miękkie wyławiamy z zupy liście, po czym całość dokładnie miksujemy.
3. Ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę i gotujemy do czasu, aż będą półmiękkie. Żeby ugotowały się szybciej możemy zalać je od razu wrzącą wodą. Gdy są już gotowe, dodajemy je do garnka z zupą.
4. Pomidory sparzamy i obieramy ze skórki, a następnie kroimy w kostkę i dodajemy do zupy. Chwilę wszystko razem gotujemy - u mnie było to ok. 5 minut.
5. Mleko mieszamy dokładnie z mąką - aby nie było grudek - i następnie dodajemy do zupy.
6. Na tym etapie dodajemy także łyżkę masła. Całość zagotowujemy.
7. Na koniec przyprawiamy wszystko solą, pieprzem i maggi. Można też poeksperymentować z innymi przyprawami. Ciekawy efekt - choć może nie każdy polubi - może dać dodanie odrobiny kuminu (czego osobiście spróbowałem). Jeśli ktoś nie przepada za maggi może spróbować zastąpić ją sosem sojowym (czego jednak na razie nie próbowałem - możecie spróbować na własne ryzyko).
8. Po nalaniu na talerze możemy zupę posypać drobno posiekaną świeża natką pietruszki.
Jak widać danie jest proste, pracy przy nim jest niewiele, a smakuje naprawdę wyśmienicie! Bardzo polecam! Mam nadzieję, że wersja wegetariańska jest równie smaczna. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz