Jestem głęboko przekonany o tym, że bardzo niewiele roślin, dla których znajdujemy jakieś zastosowanie w kuchni, udało się Bogu równie dobrze jak czosnek. ;) Jestem wielkim fanem czosnku w kuchni, dlatego bardzo mnie uradowało, że - wkrótce po tym, jak zacząłem kucharzyć - znalazłem przepis na doskonałą zupę czosnkową. Podobno (!) jest to przebój kuchni słowackich górali - danie bardzo popularne w górskich schroniskach, zwłaszcza zimą, gdyż czosnek doskonale rozgrzewa. Choć moi bliscy za czosnkiem nie przepadają, zupę uznali za... genialną. A ja... No ten tego... Hmmm... Zupę zjedliśmy na obiad, a ja w nocy nie wytrzymałem i ugotowałem jej drugi garnek! Zupa bowiem jest nie tylko smaczna, ale też naprawdę bardzo łatwa w przygotowaniu i ekspresowa.
Zupa nie tylko doskonale nadaje się do tego, by w kokilkach podać ją na początek obiadu. W naszej rodzinie stała się także przebojem spotkań przy grillu. Doskonale pasuje przed podaniem pieczonej kiełbaski lub karkóweczki. Biesiadnicy często dziwią się, że pomimo znacznych ilości czosnku, zupa jest łagodna, bardzo delikatna w smaku.
Zupa nie tylko doskonale nadaje się do tego, by w kokilkach podać ją na początek obiadu. W naszej rodzinie stała się także przebojem spotkań przy grillu. Doskonale pasuje przed podaniem pieczonej kiełbaski lub karkóweczki. Biesiadnicy często dziwią się, że pomimo znacznych ilości czosnku, zupa jest łagodna, bardzo delikatna w smaku.
Potrzebujemy:
8 – 10 ząbków czosnku
1,2 l wody
kostka rosołowa (drobiowa)
ser topiony (do 100g)
sól
ser żóły
oliwa
natka pietruszki
Robimy:
1. Czosnek siekamy na drobne kawałki. Opcjonalnie (wersja dla leniwych - najczęściej przeze mnie stosowana): przeciskamy przez praskę.
2. W garnku zagotowujemy wodę, dodając do niej kostkę rosołową. Gdy mamy już gotowy bulion dodajemy do niego ser topiony. Osobiście najchętniej korzystam z goudy lub edamskiego, ale ostatnio wypróbowałem hollandera z Lactimy i muszę przyznać, że dał również całkiem przyjemny w smaku efekt. Według oryginalnego przepisu, z którego korzystałem "na starcie" na tą ilość zupy sera powinno być zaledwie ok. 40 - 50 gramów. Tak naprawdę ilość sera to rzecz gustu i smaku. :)
3. Na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej 3/4 posiekanego (lub przeciśniętego przez praskę) czosnku, aż się delikatnie zrumieni. Trzeba uważać, by nie smażyć zbyt długo (ok. 1 - 2 minut) i by się czosnek nie przypalił.
4. Całość czosnku wrzucamy do garnka z zupą. Przy tym nie odsączamy usmażonego czosnku z oliwy - możemy nawet przepłukać patelnię zupą, by nie utracić nic ze smaku.
5. Doprawiamy solą i pieprzem. Jeśli uważamy, że smak czosnkowy nie jest dostatecznie wyrazisty możemy dodać sproszkowanego czosnku.
6. Zupę gotujemy ok 20 - 25 minut
7. Set żółty trzemy na tarce. Podajemy go osobno, by każdy mógł wziąć według własnego uznania. Ser dodajemy do zupy już na talerzach. Ważne jest, by zupa była gorąca, aby ser się ciągnął. Z moich doświadczeń wynika, że doskonale do tego się nadaje gouda spod znaku "Warmia".
Zupę możemy podać z grzankami z bułki (czego nie stosuję, gdyż nie przepadam za grzankami). Koniecznie natomiast posypujemy ją świeżą, drobno posiekaną natką pietruszki.