![](http://1.bp.blogspot.com/-wDoKSxSX798/UfVOWLtZZKI/AAAAAAAADZ4/yQtrzke0rhs/s1600/rekin.jpg)
Rzecz jasna nie ma mowy o tym, byśmy mieli zjeść rekina, który wcześniej zjadł jakiegoś człowieka (choć może byłaby to jakaś forma zemsty?) - z tej prostej przyczyny, że wbrew "czarnej legendzie" rekiny wcale nie gustują w ludzkim mięsie. Żarłacz błękitny, o którym tutaj mowa - choć jest potencjalnie niebezpieczny dla człowieka - jest rybą dużo mniejszą od żarłacza białego, zwanego ze względu na swą agresywność i zdarzające się ataki "ludojadem" i nieco mniejszy od równie niebezpiecznego dla człowieka żarłacza tygrysiego. Jego ciało osiąga 4 metry długości i wagę zaledwie ok. 200 kg. Jako danie jest on popularny przede wszystkim w krajach azjatyckich. Rocznie na całym świecie odławia się ich podobno 75 milionów sztuk, co zaczyna zagrażać temu gatunkowi - z tego m.in. powodu nie pozwalam sobie na to danie zbyt często. Obecnie mięso rekina można nabyć także w polskich sklepach rybnych.
Co potrzebujemy? W zasadzie niewiele... ;P
2 steki z rekina (na 4 osoby)
Cytrynę
Olej
1 łyżkę masła
sól i pieprz
Jak robimy?
1. Po rozmrożeniu ryby nacieramy ją z obu stron sokiem z połówki cytryny, oprószamy solą i pieprzem (u mnie mieszanka białego i czarnego), a następnie wstawiamy na ok. 20 - 30 minut do lodówki.
2. Na patelni rozgrzewamy olej i dodajemy do niego łyżkę masła.
3. Rekina oprószamy mąką (żeby mięso nam nie przywierało do patelni) i rzucamy na patelnię i smażymy po około 7 minut z każdej strony. Możemy też wlać całą resztę soku z cytryny, w którym marynowaliśmy mięso - osobiście jestem zdania, że nasza rybka na tym tylko zyskuje. ;P
Danie można podać na stół w najróżniejszych konfiguracjach. Tym razem wykorzystałem kulki ziemniaczane Aviko "Noisettes" i świeżą surówkę "brocolino" firmy Grześkowiak. Na stek OBOWIĄZKOWO plasterek cytryny - świeży sok cytrynowy znakomicie podkreśla smak dania. A po obiedzie zwykle zabieram się za wyjadanie... usmażonej mąki, która przywarła gdzieś do patelni (mniam!).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz